środa, 3 listopada 2010

Zakupy w Silk Naturals

Tak.

Postanowiłam zakupić parę drobiazgów w Silk Naturals.

Zabrałam się do tego metodycznie, od początku do końca przegladając blog Cathy, wizażowe forum Silk Naturals oraz posiłkując się swatchami z google, bo zdjęcia ze strony firmy nijak mnie nie przekonały. Generalnie rzecz biorąc antyreklama produktu raczej i gdybym chciała cokolwiek nie sprzedać, to takie zdjęcia właśnie bym opublikowała. No ale to tylko moja opinia, a moja opinia jak wiadomo z definicji jest subiektywna, jako ze moja. Bo nie dość że podejrzliwa i niewierząca obrazkom jestem to na dodatek grafikiem komputerowym zwykłam się zwać kilka lat ostatnich produkując strony www itp.

W każdym razie moja metodyczność i podejrzliwość zaowocowała koszykiem z zawartością blisko 30 dolarów. I wszystko fajnie. Zarejestrowałam się jako nowy użytkownik, po czym naszło mnie, żeby może jeszcze coś dokupić. Poszukałam, posprawdzałam (tym razem trwało to około 5 minut), po czym klikam „kup” w kolejny produkt a tam mi pokazuje, ze owszem, proszę bardzo, oto pani produtkty w koszyku, sztuk 1.

Wywaliło mi wszystko co z takim trudem uzbierałam, kiedy w końcu sie zdecydowałam co chce, przećwiczyłam węża w kieszeni 0 a oni mi wszystko skasowali!

Cóż… opatrzność widać czuwa nad maluczkimi. Nie wydam moich 30, bo mnie sumienie budżetowe drugi raz nie puści.

Jak mnie puści to pewnie już połowy tych rzeczy chcieć nie będę. Pójdę gdzie indziej.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz